Jl 1,1-2,17

1 1 Słowo Pana, które skierował do Joela, syna Petuela:
Lament nad straszliwą plagą szarańczy
2 Słuchajcie tego, starcy, i nakłońcie uszy, wszyscy mieszkańcy kraju; czy stało się to za dni waszych lub za dni waszych przodków? 3 Powiedzcie to synom waszym, a synowie wasi niech powiedzą swoim synom, a synowie ich następnym pokoleniom. 4 Co pozostało po gazam, zjadła szarańcza, a co pozostało po szarańczy, zjadł jelek, a co pozostało po jelek, zjadł chasil*. 5 Ocknijcie się, pijani, a płaczcie! Narzekajcie wszyscy, co pijecie wino, narzekajcie na młode wino, które odjęto od ust waszych. 6 Nadciągnął bowiem naród przeciw mojemu krajowi, mocny i niezliczony, zęby jego jak zęby lwa, a zęby trzonowe ma jak lwica. 7 Winnicę moją uczynił pustkowiem, a moje drzewo figowe połupał: obnażył je zupełnie i porzucił, tak że gałęzie ich pobielały. 8 Narzekaj, jak dziewica przepasana worem, nad oblubieńcem swojej młodości! 9 Zniknęły ofiary: pokarmowa i płynna, z domu Pańskiego. Okryjcie się żałobą, kapłani, słudzy Pańscy! 10 Spustoszone jest pole, w żałobie jest ziemia, bo spustoszone jest zboże, wysechł moszcz, zwiędło drzewo oliwne. 11 Zawstydźcie się, rolnicy, narzekajcie uprawiający winnice, z powodu pszenicy i jęczmienia, bo znikło żniwo polne. 12 Uschła winna latorośl i zwiędło drzewo figowe, drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń - wszystkie drzewa polne uschły. I zniknęła radość spośród synów ludzkich.
Wezwanie do pokuty i modlitwy
13 Przepaszcie się i płaczcie, kapłani; narzekajcie, słudzy ołtarza, wejdźcie i nocujcie w worach, słudzy Boga mojego, bo zniknęła z domu Boga waszego ofiara pokarmowa i płynna. 14 Zarządźcie święty post, zwołajcie uroczyste zgromadzenie, zbierzcie starców, wszystkich mieszkańców ziemi do domu Pana, Boga waszego, i wołajcie do Pana: 15 «Ach, biada! Co za dzień! Bliski jest dzień Pański, a przyjdzie on jako spustoszenie od Wszechmogącego». 16 Czyż na naszych oczach nie znika żywność, a z domu Boga naszego - radość i wesele? 17 Pogniły ziarna pod swymi skibami, zniszczone są gumna, zburzone spichlerze, bo uschło zboże. 18 Jakże ryczy bydło i błąkają się stada wołów, bo nie mają pastwisk; nawet i trzody owiec dotknęła klęska. 19 O Panie, do Ciebie wołam, bo ogień pożarł pastwiska stepowe, a płomień spalił wszystkie drzewa polne. 20 Nawet zwierzęta polne tęsknie wzdychają do Ciebie, bo wyschły strumienie wody, a ogień pochłonął pastwiska stepowe.
Druga fala szarańczy
2 1 Dmijcie w róg na Syjonie, a wołajcie na górze mej świętej! Niechaj zadrżą wszyscy mieszkańcy kraju, bo nadchodzi dzień Pański, bo jest już bliski. 2 Dzień ciemności i mroku, dzień obłoku i mgły. Jak zorza poranna rozciąga się po górach lud wielki a mocny, któremu równego nie było od początku i nie będzie po nim nigdy aż do lat przyszłych pokoleń*. 3 Przed nim ogień* pożerający, a za nim płomień palący; ziemia ta jest przed nim jak ogród Eden*, lecz po nim będzie pustym stepem i przed nim nikt nie ujdzie. 4 Wygląd ich podobny do wyglądu koni, a będą biec jak rumaki*, 5 co skaczą po szczytach gór: jak turkot rydwanów i jak szum płomienia ognia, co pożera ściernisko, jak lud potężny, gotów do walki. 6 Przed nim narody lęk odczuwać będą, wszystkie twarze pobledną. 7 Jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury, każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią. 8 Jeden drugiego nie przyciśnie, każdy pójdzie swoim szlakiem. I choć na oręż natrafią, ran nie odniosą*. 9 Napadną na miasto, zdobędą mury, na domy się wdrapią, jak złodziej wtargną oknami. 10 Przed nim drży ziemia, niebiosa się trzęsą, słońce i księżyc ulegają zaćmieniu, a gwiazdy tracą swą jasność*. 11 A Pan wydaje głos przed wojskiem swoim, gdyż bardzo liczny jest Jego obóz i pilni wykonawcy Jego rozkazów; wielki bowiem będzie dzień Pański i straszliwy bardzo. I któż go przetrzyma?*
Warunkiem przebaczenia - pokuta
12 «Przeto i teraz jeszcze - wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament»*. 13 Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli*. 14 Kto wie? Może znów pożałuje i pozostawi po sobie błogosławieństwo* [plonów] na ofiarę z pokarmów i ofiarę płynną dla Pana Boga waszego.
Ponowne wezwanie do pokuty
15 Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie*. 16 Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci, i ssących piersi! Niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty a oblubienica ze swego pokoju! 17 Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: «Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali* nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg?»


Przypisy

1,4 - Gazam, jelek, chasil - są to różne nazwy na określenie prawdopodobnie szarańczy. Ich źródłosłowy oznaczają odpowiednie czynności: ścinania, szybkiego biegania, zjadania. Nazw dla szarańczy ST zna aż siedem (por. Jl 2,25; Kpł 11,22). Trudno ustalić, czy zachodzące terminy określają zawsze jednego i tego samego szkodnika, mianowicie szarańczę, czy też obrazują szarańczę w różnych fazach rozwojowych.
2,2 - Prorok daje obrazowy opis pochodu szarańczy. Szarańcza rzeczywiście pojawia się na terenie Syrii i Palestyny rokrocznie, i to z końcem marca, a więc tuż przed żniwami, zapoczątkowując dzieło zniszczenia. Z jaj złożonych w ziemi po upływie 30-40 dni wylęga się nowa generacja szarańczy, która po dojściu do pełni rozwoju w okresie 5-6 tygodni, niszczy gruntownie poszczególne gatunki drzew (por. Wj 10,13nn). Dodać jednak należy, że ogrom zniszczenia, jaki Prorok obrazuje, dokonuje się na tych terenach do dzisiaj mniej więcej co każde 50 lat. Tego rodzaju klęska nawiedziła ostatnio te tereny w roku 1915.
2,3 - "Ogień"; por. Ps 50[49],3; "ogród Eden" (Rdz 2,8n) jako obraz wegetacji i urodzaju (por. Ez 36,35).
2,4 - Por. Hi 39,20; Ap 9,7.9.
2,8 - Inni tłum.: "ich szyki się nie łamią".
2,10 - Por. Iz 13,10; Ez 32,7; Mt 24,29.
2,11 - W wierszu tym, jak i w poprzednich, mamy personifikację szarańczy, która stanowi narzędzie kary w rękach Pana. Por. nadto Jr 30,7; Am 5,18; So 1,15. Można wiersz ten odnieść bądź do szarańczy jako narzędzia kary Bożej, bądź do sił kosmicznych w dniu Pańskim (por. 2 Sm 22,14; Mdr 5,20-23; Iz 13,10; Jr 25,30; Jr 32,7; Mt 24,29).
2,12 - Por. Jr 4,1.
2,13 - Por. Wj 34,6; Ps 86[85],5; Jon 4,2.
2,14 - W postaci zbiorów, które umożliwiają składanie Mu ofiar; por. Jon 3,9. Inni po "błogosławieństwo" zaczynają nowe zdanie: "Ofiarę pokarmów i płodów dla waszego Boga, Jahwe!"
2,15 - Por. Jl 1,14.
2,17 - Inni tłum.: "nie naigrawali się".

Powiązane utwory

Inter vestibulum Giacomo Antonio Perti - Jl 2,17

Zobacz rozdział